W jednym z zakoli olbrzymiego jeziora wyrasta wysoki stalagmit w kształcie zwężającej się ku górze iglicy. Niby nic nadzwyczajnego ale jednak przerywa monotonię płaskiej powierzchni, może być też ciekawym punktem orientacyjnym. No właśnie, ciekawość... Obecność stalagmitu może świadczyć o tym, że miejsce to znajdowało się kiedyś w jaskini, która została zburzona... Jaka jednak siła zdołałaby rozszarpać kamień bądź zniszczyła górę, pod którą kryła się grota?
Vavoice Znachor
Liczba postów : 156 Join date : 03/01/2016
Temat: Re: Lodowa Iglica Pią Sty 22, 2016 8:59 pm
Vavoice była... Przygnieciona. Tępo patrzyła się w przestrzeń. Czy zrobiła coś źle? W czym była gorsza od Nereidy? To, że była tak ociężała, było widać po jej locie, wolniejszym i spokojniejszym niż zazwyczaj, tak jak chmura burzowa. Nie płakała, bo po co? Co to zmieni? Nic. Zobaczyła coś na kształt lodowej iglicy. Górowała nad całym krajobrazem, razem z niebieską smoczycą, niczym krystaliczną, spadającą po niebieskłonie. Miała tego dość. Na szczęście przestał boleć ją brzuch, zaczęło jednak serce, roztrzaskane gdzieś w jaskini Imlanna. Myślała, że ta jaskinia jest ich wspólna... Nic w życiu nie trwa wiecznie. Wylądowała, i nie zdążyła się nawet położyć, wstąpiła w nią furia. Jej źrenice zwężyły się w znak wściekłości. Rzuciła się na iglicę że skał, szarpiąc ją zębami, drapiąc pazurami, ziejąc ogniem. Póki nie padnie że zmęczenia.
Nereida Szeregowy
Liczba postów : 320 Join date : 06/01/2016 Skąd : Himalaje
Temat: Re: Lodowa Iglica Sob Sty 23, 2016 3:52 pm
Leciałam nad górami. Machnęłam skrzydłami kilka razy, aż wzniosłam się na tyle, żeby widzieć rozciągające się pode mną szczyty. Zauważyłam coś igłopodobnego. Zniżyłam lot. Znalazłam sié na przeciwko ogromnego stalagmitu. Przyjrzałam się mu uważnie. Usłyszałam drapanie o kamień. Spojrzałam w dół. Jakaś niebieska smoczyca atakowała iglice. Przekrzywiłam głowe. Poleciałam w dół i stanęłam na przeciwko Niebieskiej. Wydawała mi się znajoma, ale nie byłam pewna. -Eee, hej. Jestem Nereida. Teraz znałam moją wartość i wypowiedziałam moje imię z dumą. Czekałam jak zareaguje smoczyca.
Vavoice Znachor
Liczba postów : 156 Join date : 03/01/2016
Temat: Re: Lodowa Iglica Sob Sty 23, 2016 5:18 pm
Była pewna swojej wartości, tak? Może przez uwodzenie cudzych partnerów stała się tak pewną siebie? Jeszcze z namacalną wręcz furią w oczach spojrzała na samicę. -O, jak dobrze, że cię widzę Imię wrogini było przesiąknięte nienawiścią na tyle, że nie przechodziło Vavoice przez gardło ...Nereido... Dobrze... Oczywiście dla mnie, dla ciebie niekoniecznie. Zaczęła krążyć wokół samicy. Wcale nie była piękna, a nawet nie ładna. Nie podziękowała jej, nie pamiętała nawet, że ją uratowała. Na mądrą... No cóż, też nie wyglądała. Vavoice nastroszyła szpikulce i jeszcze bardziej, z powodu adrenaliny, zwężyła źrenice. Wyglądała na większą niż w rzeczywistości, ponieważ rozłożyła swoje skrzydła. Wyglądała na groźną, gniew i zgryzota dodawały jej dodatkowego kopa energii. Jeśli tamta nie ucieknie, dojdzie do walki. Należy pamiętać, że szara dalej jest osłabiona.
Nereida Szeregowy
Liczba postów : 320 Join date : 06/01/2016 Skąd : Himalaje
Temat: Re: Lodowa Iglica Sob Sty 23, 2016 5:37 pm
-Co ty chcesz zrobić? W mim głosie nie było ani śladu strachu. Byłam silniejsz, większa, a poza tym jeśli Niebieska mnie skrzywdzi, raczej nie na dobre jej to wyjdzie. A co do mojej urody, to jeśli się jej nie podobała to smoczyca nie miała gustu. A poza tym co mnie to obchodzi? Obużyłam się. Przecież ja jej podziękowałam! I nie byłam osłabiona. To tylko Nora dała mi kolejny znak o soim istnieniu. Przechyliłam głowę, bo zachowanie smoczycy powoli zaczęło mnie bawić. Nie wyglądała ani groźnie, ani strasznie. Spojrzałam na nią. - Kochana, nie brałaś pod uwagę tego, że Żelaznołuski może mieć kilka partnerek?
Vavoice Znachor
Liczba postów : 156 Join date : 03/01/2016
Temat: Re: Lodowa Iglica Sob Sty 23, 2016 5:48 pm
Boże, jakie to poczwarstwo. Glizda, żerujące na otwartym sercu. Nicień wysyłający składniki odżywcze. Ropień, cały czas bolący. Nienawidziła jej za tą jej arogancję, pychę i to, że jest taka "słiiit!". Miała ochotę ją zabić. A nie miała w zwyczaju chamować i nie spełniać swoich zachcianek. Nie tym razem. Wyskoczyła z wygiętych tylnych nóg jak dobrze naoliwiony nóż motylkowy. Celowała w miękką, prawie nie okrytą, obrzydliwie różowiótką szyjeczkę. Zatopiła w niej swoje twarde i oślizgłe kły. Zjechała nimi niżej, rozszarpując kawałek ciała. Pazurami z kolei machnęła, oślepiona furią. Trafiła w żebra, waląc w nie z całej siły.
Nereida Szeregowy
Liczba postów : 320 Join date : 06/01/2016 Skąd : Himalaje
Temat: Re: Lodowa Iglica Sob Sty 23, 2016 6:03 pm
Ilustrowałam ją wzrokiem. Spojrzałem jej w oczy. Widać w nich było furię i chęć mordu. Rzuciła się na mnie z pazurami. Zamknęła szczęki na mojej szyi i oderwała mi spory kawał skóry. Chciałam się bronić, ale wiedziałam, że nie moglam. Nie miałam zamiaru mieć Żelaznołuskiego za wroga. Jeśli przeżyję, to ja nic złego nie zrobiłam. Walnęła mnie w żebra z całej siły. Wcale nie bolało. Byłam silniejsza i w ogóle. Co ja mam poradzić, że Ardmagar mnie nazwała piękną, a nie Niebieską. No co? Nic. Poza tym jak umrę, nie przeżyją pisklęta, które są w moim łonie. Wtedy Żelaznołuski, raczej nie będzie skakał ze szczęścia. Upadłam na ziemię, a z mojej szyi płyną wodospad krwii. Mój oddech był płytki i nierówny. Teraz pragnęłam tylko jednego. Pomocy.
Vavoice Znachor
Liczba postów : 156 Join date : 03/01/2016
Temat: Re: Lodowa Iglica Sob Sty 23, 2016 7:32 pm
W tej chwili zrozumiała, że już nic nie ma sensu. Zabijanie Szarej zwłaszcza. Zwiesiła nisko głowę z smutnym, zagadkowym uśmiechem na pysku. -Powodzenia... Z Imlannem. Wiedziała już, dokąd poleci. I to zrobiła, zostawiając samicę samą. Z/t
Nereida Szeregowy
Liczba postów : 320 Join date : 06/01/2016 Skąd : Himalaje
Temat: Re: Lodowa Iglica Sob Lut 06, 2016 9:58 am
Powodzenia? Z Imlannem? Co to ma znacczyć? Zazdrosna Smoczyca odleciała. Nereido, bardzo dorze, że jej nie zaatakowałaś. Brawo! Można powiedzieć, że to radość doskonała! Czułam to w każdej części mego ciała, że Nora (bo któż by inny?!) się śmieje. Zamknij się. To nie ty krwawisz z szyi i masz obolałe żebro. Niebieska nie była na tyle silna, żeby je złamać, ba nawet nie dałaby rady go uszkodzić. Miałam mocne żebra. Do głowy strzeliła mi głupia, a za razem genialna myśl. Wstałam, nie przejmując się tym, że krew leciała strumieniami. Miałam jakąś wiedzę na temat leczniczych ziół i lekarstw. Rozglądnęłam się dookoła. Śnieg, lód, śnieg, lód, śnieg, śnieg, śnieg i lód. Zastanowiłam się. Gdzie mogłabym znaleść jakieś zioła przeciwbólowe? Zmarszczyłam brwi w namyśle (albo się starałam bo Nerka nie ma brwi). Głuptasie! Właśnie na nich stoisz! Rany Boskie, Nora! Ty się nigdy nie zmienisz! Nie mam zamiaru. Gdyby stała obok przywaliła bym jej. Zrobiłam to w myślach. Ałć! Trochę szacunku dla starszych! Zaraz, zaraz...Ja w myślach pacnęłam siostrę. W myślach. Wybacz. Nie wiedziałam, że tak potrafię.- powiedziałam tylko, kończąc tym zdaniem rozmowę. Zeszłam z roślinki i urwałam ją. Położyłam na kamieniu i tarłam, aż zrobiła się gęsta zielona maź. Nałożyłam ją na szyję i rozsmarowałam po łuskach. Co mogę zrobić z tym kawałkiem skóry?...A już wiem! Wstałam i urwałam sopelek lodu, który wręcz wystawał z kamienia. Krwawienie trrochę ustało. Przyłożyłam lód do otwartej rany i krzyknęłam z bólu jak i z zimna. "Przykleiłam" skórę, która zwisała na kilku ścięgnach. I dla zrośnięcia obłożyłam śniegiem całą ranę. Gdy stwierdziłam, że się nie odkleji, powoli i delikatnie otrzepałam się z śniegu. Cholera! O jej to da, że mnie zaatakowała? O dziwo nie czułam nienawiści do Niebieskiej, która mnie zaatakowała. Czułam żali. Poczekałam, chwilkę, żeby maź zaczęła działać, a gdy to się stało, wzbiłam się w powietrze. Chciałam być sama. [z/t]