Kiedyś płynęła tutaj rzeka Cybill, a teraz to wyschnięte głębokie na dwadzieścia stóp koryto rzeki. Dookoła koryta stoją nie małe, a le nie duże uschnięte drzewa, o ile można tak nazwać badyle wyrastające z piasku. Mimo, że są spruchniałe i martwe, dzięki słońcu i czasie, to można usiąść i odpocząć w ich cieniu.
Słońce nie świeci tak mocno, więc można pozwolić sobie na drzemkę nie narażając przy tym łusek. To miejsce ma swoj urok, chciaż większość przybywających tu smoków go nie docenia.