| | Na szczęście... i niestety! | |
|
+9Psyche Eskar Jasnołuska Imlann Akane Flame Lyssa Nereida Vavoice Estebann 13 posters | |
Autor | Wiadomość |
---|
Lyssa Szeregowy
Liczba postów : 408 Join date : 01/01/2016
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Sob Sty 09, 2016 2:13 pm | |
| Kasia poszła do szkoły, Niestety, zapomniała plecaka. Na szczęście i tak miała zamiar pójść na wagary. Niestety, zobaczyla ja mama. Na szczęście, Kasia założyła pelerynę niewidkę. Niestety, potknęła się i przewróciła. Na szczęście, peleryna się nie podarła. Niestety, musiała wracać na obiad. Na szczęście nikt przy obiedzie się nie pytał jak w szkole. Niestety, jej mama zauważyła, że ta zostawiła w domu plecak Na szczęście do niego nie zaglądała Niestety, wyczuła w środku starą kanapkę. Na szczęście ktoś ja zawołał, aby zeszła na dol. Niestety, krzyknęła - czekaj! Na szczęście nagle zrobiło jej się niedobrze, pomknęła do łazienki, zwymiotowała i zapomniała o sprawie. Niestety, Kasia musiała się załatwić. Na szczęście, miała w łazience gazetę. Niestety, gazeta nie była ciekawa Na szczęście miała jeszcze telefon Niestety, telefon został utopiony niczym czarodziej z Harry'ego Pottera. Na szczęście był wodoodporny. Niestety, po wyciągnięciu wyślizgnął się jej z rąk i potłukł sobie szybkę. Na szczęście miała zapasową. Niestety, tą też stłukła. Na szczęście tata kupił jej nowy telefon. Niestety, był on brzydki. | |
| | | Akane Ardmagar
Liczba postów : 130 Join date : 02/01/2016 Skąd : Polska, Japonia
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Sob Sty 09, 2016 2:20 pm | |
| Kasia poszła do szkoły, Niestety, zapomniała plecaka. Na szczęście i tak miała zamiar pójść na wagary. Niestety, zobaczyla ja mama. Na szczęście, Kasia założyła pelerynę niewidkę. Niestety, potknęła się i przewróciła. Na szczęście, peleryna się nie podarła. Niestety, musiała wracać na obiad. Na szczęście nikt przy obiedzie się nie pytał jak w szkole. Niestety, jej mama zauważyła, że ta zostawiła w domu plecak Na szczęście do niego nie zaglądała Niestety, wyczuła w środku starą kanapkę. Na szczęście ktoś ja zawołał, aby zeszła na dol. Niestety, krzyknęła - czekaj! Na szczęście nagle zrobiło jej się niedobrze, pomknęła do łazienki, zwymiotowała i zapomniała o sprawie. Niestety, Kasia musiała się załatwić. Na szczęście, miała w łazience gazetę. Niestety, gazeta nie była ciekawa Na szczęście miała jeszcze telefon Niestety, telefon został utopiony niczym czarodziej z Harry'ego Pottera. Na szczęście był wodoodporny. Niestety, po wyciągnięciu wyślizgnął się jej z rąk i potłukł sobie szybkę. Na szczęście miała zapasową. Niestety, tą też stłukła. Na szczęście tata kupił jej nowy telefon. Niestety, był on brzydki. Na szczęście miał on dobry aparat. | |
| | | Imlann Ardmagar
Liczba postów : 249 Join date : 27/12/2015
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Sob Sty 09, 2016 2:48 pm | |
| Kasia poszła do szkoły, Niestety, zapomniała plecaka. Na szczęście i tak miała zamiar pójść na wagary. Niestety, zobaczyla ja mama. Na szczęście, Kasia założyła pelerynę niewidkę. Niestety, potknęła się i przewróciła. Na szczęście, peleryna się nie podarła. Niestety, musiała wracać na obiad. Na szczęście nikt przy obiedzie się nie pytał jak w szkole. Niestety, jej mama zauważyła, że ta zostawiła w domu plecak Na szczęście do niego nie zaglądała Niestety, wyczuła w środku starą kanapkę. Na szczęście ktoś ja zawołał, aby zeszła na dol. Niestety, krzyknęła - czekaj! Na szczęście nagle zrobiło jej się niedobrze, pomknęła do łazienki, zwymiotowała i zapomniała o sprawie. Niestety, Kasia musiała się załatwić. Na szczęście, miała w łazience gazetę. Niestety, gazeta nie była ciekawa Na szczęście miała jeszcze telefon Niestety, telefon został utopiony niczym czarodziej z Harry'ego Pottera. Na szczęście był wodoodporny. Niestety, po wyciągnięciu wyślizgnął się jej z rąk i potłukł sobie szybkę. Na szczęście miała zapasową. Niestety, tą też stłukła. Na szczęście tata kupił jej nowy telefon. Niestety, był on brzydki. Na szczęście miał on dobry aparat. Niestety chwilę potem Kasia przedawkowała morfinę. | |
| | | Flame Ardmagar
Liczba postów : 220 Join date : 27/12/2015 Age : 23 Skąd : Paryż
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Sob Sty 09, 2016 3:27 pm | |
| Kasia poszła do szkoły, Niestety, zapomniała plecaka. Na szczęście i tak miała zamiar pójść na wagary. Niestety, zobaczyla ja mama. Na szczęście, Kasia założyła pelerynę niewidkę. Niestety, potknęła się i przewróciła. Na szczęście, peleryna się nie podarła. Niestety, musiała wracać na obiad. Na szczęście nikt przy obiedzie się nie pytał jak w szkole. Niestety, jej mama zauważyła, że ta zostawiła w domu plecak Na szczęście do niego nie zaglądała Niestety, wyczuła w środku starą kanapkę. Na szczęście ktoś ja zawołał, aby zeszła na dol. Niestety, krzyknęła - czekaj! Na szczęście nagle zrobiło jej się niedobrze, pomknęła do łazienki, zwymiotowała i zapomniała o sprawie. Niestety, Kasia musiała się załatwić. Na szczęście, miała w łazience gazetę. Niestety, gazeta nie była ciekawa Na szczęście miała jeszcze telefon Niestety, telefon został utopiony niczym czarodziej z Harry'ego Pottera. Na szczęście był wodoodporny. Niestety, po wyciągnięciu wyślizgnął się jej z rąk i potłukł sobie szybkę. Na szczęście miała zapasową. Niestety, tą też stłukła. Na szczęście tata kupił jej nowy telefon. Niestety, był on brzydki. Na szczęście miał on dobry aparat. Niestety chwilę potem Kasia przedawkowała morfinę. Na szczęście okazało się że była to tylko szczepionka. | |
| | | Imlann Ardmagar
Liczba postów : 249 Join date : 27/12/2015
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Sob Sty 09, 2016 3:45 pm | |
| Kasia poszła do szkoły, Niestety, zapomniała plecaka. Na szczęście i tak miała zamiar pójść na wagary. Niestety, zobaczyla ja mama. Na szczęście, Kasia założyła pelerynę niewidkę. Niestety, potknęła się i przewróciła. Na szczęście, peleryna się nie podarła. Niestety, musiała wracać na obiad. Na szczęście nikt przy obiedzie się nie pytał jak w szkole. Niestety, jej mama zauważyła, że ta zostawiła w domu plecak Na szczęście do niego nie zaglądała Niestety, wyczuła w środku starą kanapkę. Na szczęście ktoś ja zawołał, aby zeszła na dol. Niestety, krzyknęła - czekaj! Na szczęście nagle zrobiło jej się niedobrze, pomknęła do łazienki, zwymiotowała i zapomniała o sprawie. Niestety, Kasia musiała się załatwić. Na szczęście, miała w łazience gazetę. Niestety, gazeta nie była ciekawa Na szczęście miała jeszcze telefon Niestety, telefon został utopiony niczym czarodziej z Harry'ego Pottera. Na szczęście był wodoodporny. Niestety, po wyciągnięciu wyślizgnął się jej z rąk i potłukł sobie szybkę. Na szczęście miała zapasową. Niestety, tą też stłukła. Na szczęście tata kupił jej nowy telefon. Niestety, był on brzydki. Na szczęście miał on dobry aparat. Niestety chwilę potem Kasia przedawkowała morfinę. Na szczęście okazało się że była to tylko szczepionka. Niestety, i tak zaczęła działać. | |
| | | Akane Ardmagar
Liczba postów : 130 Join date : 02/01/2016 Skąd : Polska, Japonia
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Sob Sty 09, 2016 3:53 pm | |
| Kasia poszła do szkoły, Niestety, zapomniała plecaka. Na szczęście i tak miała zamiar pójść na wagary. Niestety, zobaczyla ja mama. Na szczęście, Kasia założyła pelerynę niewidkę. Niestety, potknęła się i przewróciła. Na szczęście, peleryna się nie podarła. Niestety, musiała wracać na obiad. Na szczęście nikt przy obiedzie się nie pytał jak w szkole. Niestety, jej mama zauważyła, że ta zostawiła w domu plecak Na szczęście do niego nie zaglądała Niestety, wyczuła w środku starą kanapkę. Na szczęście ktoś ja zawołał, aby zeszła na dol. Niestety, krzyknęła - czekaj! Na szczęście nagle zrobiło jej się niedobrze, pomknęła do łazienki, zwymiotowała i zapomniała o sprawie. Niestety, Kasia musiała się załatwić. Na szczęście, miała w łazience gazetę. Niestety, gazeta nie była ciekawa Na szczęście miała jeszcze telefon Niestety, telefon został utopiony niczym czarodziej z Harry'ego Pottera. Na szczęście był wodoodporny. Niestety, po wyciągnięciu wyślizgnął się jej z rąk i potłukł sobie szybkę. Na szczęście miała zapasową. Niestety, tą też stłukła. Na szczęście tata kupił jej nowy telefon. Niestety, był on brzydki. Na szczęście miał on dobry aparat. Niestety chwilę potem Kasia przedawkowała morfinę. Na szczęście okazało się że była to tylko szczepionka. Niestety, i tak zaczęła działać. Na szczęście mieszka kolo szpitala. | |
| | | Imlann Ardmagar
Liczba postów : 249 Join date : 27/12/2015
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Sob Sty 09, 2016 4:59 pm | |
| Kasia poszła do szkoły, Niestety, zapomniała plecaka. Na szczęście i tak miała zamiar pójść na wagary. Niestety, zobaczyla ja mama. Na szczęście, Kasia założyła pelerynę niewidkę. Niestety, potknęła się i przewróciła. Na szczęście, peleryna się nie podarła. Niestety, musiała wracać na obiad. Na szczęście nikt przy obiedzie się nie pytał jak w szkole. Niestety, jej mama zauważyła, że ta zostawiła w domu plecak Na szczęście do niego nie zaglądała Niestety, wyczuła w środku starą kanapkę. Na szczęście ktoś ja zawołał, aby zeszła na dol. Niestety, krzyknęła - czekaj! Na szczęście nagle zrobiło jej się niedobrze, pomknęła do łazienki, zwymiotowała i zapomniała o sprawie. Niestety, Kasia musiała się załatwić. Na szczęście, miała w łazience gazetę. Niestety, gazeta nie była ciekawa Na szczęście miała jeszcze telefon Niestety, telefon został utopiony niczym czarodziej z Harry'ego Pottera. Na szczęście był wodoodporny. Niestety, po wyciągnięciu wyślizgnął się jej z rąk i potłukł sobie szybkę. Na szczęście miała zapasową. Niestety, tą też stłukła. Na szczęście tata kupił jej nowy telefon. Niestety, był on brzydki. Na szczęście miał on dobry aparat. Niestety chwilę potem Kasia przedawkowała morfinę. Na szczęście okazało się że była to tylko szczepionka. Niestety, i tak zaczęła działać. Na szczęście mieszka kolo szpitala. Niestety, był to opuszczony szpital z XIX wieku. | |
| | | Nereida Szeregowy
Liczba postów : 320 Join date : 06/01/2016 Skąd : Himalaje
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Sob Sty 09, 2016 7:17 pm | |
| Kasia poszła do szkoły, Niestety, zapomniała plecaka. Na szczęście i tak miała zamiar pójść na wagary. Niestety, zobaczyla ja mama. Na szczęście, Kasia założyła pelerynę niewidkę. Niestety, potknęła się i przewróciła. Na szczęście, peleryna się nie podarła. Niestety, musiała wracać na obiad. Na szczęście nikt przy obiedzie się nie pytał jak w szkole. Niestety, jej mama zauważyła, że ta zostawiła w domu plecak Na szczęście do niego nie zaglądała Niestety, wyczuła w środku starą kanapkę. Na szczęście ktoś ja zawołał, aby zeszła na dol. Niestety, krzyknęła - czekaj! Na szczęście nagle zrobiło jej się niedobrze, pomknęła do łazienki, zwymiotowała i zapomniała o sprawie. Niestety, Kasia musiała się załatwić. Na szczęście, miała w łazience gazetę. Niestety, gazeta nie była ciekawa Na szczęście miała jeszcze telefon Niestety, telefon został utopiony niczym czarodziej z Harry'ego Pottera. Na szczęście był wodoodporny. Niestety, po wyciągnięciu wyślizgnął się jej z rąk i potłukł sobie szybkę. Na szczęście miała zapasową. Niestety, tą też stłukła. Na szczęście tata kupił jej nowy telefon. Niestety, był on brzydki. Na szczęście miał on dobry aparat. Niestety chwilę potem Kasia przedawkowała morfinę. Na szczęście okazało się że była to tylko szczepionka. Niestety, i tak zaczęła działać. Na szczęście mieszka kolo szpitala. Niestety, był to opuszczony szpital z XIX wieku. Na szczęście, Kasia miała ten nowy telefon i zadzwoniła po lekarza. | |
| | | Lyssa Szeregowy
Liczba postów : 408 Join date : 01/01/2016
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Sob Sty 09, 2016 7:52 pm | |
| Kasia poszła do szkoły, Niestety, zapomniała plecaka. Na szczęście i tak miała zamiar pójść na wagary. Niestety, zobaczyla ja mama. Na szczęście, Kasia założyła pelerynę niewidkę. Niestety, potknęła się i przewróciła. Na szczęście, peleryna się nie podarła. Niestety, musiała wracać na obiad. Na szczęście nikt przy obiedzie się nie pytał jak w szkole. Niestety, jej mama zauważyła, że ta zostawiła w domu plecak Na szczęście do niego nie zaglądała Niestety, wyczuła w środku starą kanapkę. Na szczęście ktoś ja zawołał, aby zeszła na dol. Niestety, krzyknęła - czekaj! Na szczęście nagle zrobiło jej się niedobrze, pomknęła do łazienki, zwymiotowała i zapomniała o sprawie. Niestety, Kasia musiała się załatwić. Na szczęście, miała w łazience gazetę. Niestety, gazeta nie była ciekawa Na szczęście miała jeszcze telefon Niestety, telefon został utopiony niczym czarodziej z Harry'ego Pottera. Na szczęście był wodoodporny. Niestety, po wyciągnięciu wyślizgnął się jej z rąk i potłukł sobie szybkę. Na szczęście miała zapasową. Niestety, tą też stłukła. Na szczęście tata kupił jej nowy telefon. Niestety, był on brzydki. Na szczęście miał on dobry aparat. Niestety chwilę potem Kasia przedawkowała morfinę. Na szczęście okazało się że była to tylko szczepionka. Niestety, i tak zaczęła działać. Na szczęście mieszka kolo szpitala. Niestety, był to opuszczony szpital z XIX wieku. Na szczęście, Kasia miała ten nowy telefon i zadzwoniła po lekarza. Niestety, lekarz był zajęty. | |
| | | Nereida Szeregowy
Liczba postów : 320 Join date : 06/01/2016 Skąd : Himalaje
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Sob Sty 09, 2016 9:51 pm | |
| Kasia poszła do szkoły, Niestety, zapomniała plecaka. Na szczęście i tak miała zamiar pójść na wagary. Niestety, zobaczyla ja mama. Na szczęście, Kasia założyła pelerynę niewidkę. Niestety, potknęła się i przewróciła. Na szczęście, peleryna się nie podarła. Niestety, musiała wracać na obiad. Na szczęście nikt przy obiedzie się nie pytał jak w szkole. Niestety, jej mama zauważyła, że ta zostawiła w domu plecak Na szczęście do niego nie zaglądała Niestety, wyczuła w środku starą kanapkę. Na szczęście ktoś ja zawołał, aby zeszła na dol. Niestety, krzyknęła - czekaj! Na szczęście nagle zrobiło jej się niedobrze, pomknęła do łazienki, zwymiotowała i zapomniała o sprawie. Niestety, Kasia musiała się załatwić. Na szczęście, miała w łazience gazetę. Niestety, gazeta nie była ciekawa Na szczęście miała jeszcze telefon Niestety, telefon został utopiony niczym czarodziej z Harry'ego Pottera. Na szczęście był wodoodporny. Niestety, po wyciągnięciu wyślizgnął się jej z rąk i potłukł sobie szybkę. Na szczęście miała zapasową. Niestety, tą też stłukła. Na szczęście tata kupił jej nowy telefon. Niestety, był on brzydki. Na szczęście miał on dobry aparat. Niestety chwilę potem Kasia przedawkowała morfinę. Na szczęście okazało się że była to tylko szczepionka. Niestety, i tak zaczęła działać. Na szczęście mieszka kolo szpitala. Niestety, był to opuszczony szpital z XIX wieku. Na szczęście, Kasia miała ten nowy telefon i zadzwoniła po lekarza. Niestety, lekarz był zajęty. Na szczęście, powinien być wolny za pięć minut. | |
| | | Estebann Adept
Liczba postów : 200 Join date : 02/01/2016 Age : 21 Skąd : Hiszpania, Lanzarote
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Nie Sty 10, 2016 12:11 am | |
| Kasia poszła do szkoły, Niestety, zapomniała plecaka. Na szczęście i tak miała zamiar pójść na wagary. Niestety, zobaczyla ja mama. Na szczęście, Kasia założyła pelerynę niewidkę. Niestety, potknęła się i przewróciła. Na szczęście, peleryna się nie podarła. Niestety, musiała wracać na obiad. Na szczęście nikt przy obiedzie się nie pytał jak w szkole. Niestety, jej mama zauważyła, że ta zostawiła w domu plecak Na szczęście do niego nie zaglądała Niestety, wyczuła w środku starą kanapkę. Na szczęście ktoś ja zawołał, aby zeszła na dol. Niestety, krzyknęła - czekaj! Na szczęście nagle zrobiło jej się niedobrze, pomknęła do łazienki, zwymiotowała i zapomniała o sprawie. Niestety, Kasia musiała się załatwić. Na szczęście, miała w łazience gazetę. Niestety, gazeta nie była ciekawa Na szczęście miała jeszcze telefon Niestety, telefon został utopiony niczym czarodziej z Harry'ego Pottera. Na szczęście był wodoodporny. Niestety, po wyciągnięciu wyślizgnął się jej z rąk i potłukł sobie szybkę. Na szczęście miała zapasową. Niestety, tą też stłukła. Na szczęście tata kupił jej nowy telefon. Niestety, był on brzydki. Na szczęście miał on dobry aparat. Niestety chwilę potem Kasia przedawkowała morfinę. Na szczęście okazało się że była to tylko szczepionka. Niestety, i tak zaczęła działać. Na szczęście mieszka kolo szpitala. Niestety, był to opuszczony szpital z XIX wieku. Na szczęście, Kasia miała ten nowy telefon i zadzwoniła po lekarza. Niestety, lekarz był zajęty. Na szczęście, powinien być wolny za pięć minut. Niestety, miał stłuczkę. | |
| | | Lyssa Szeregowy
Liczba postów : 408 Join date : 01/01/2016
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Nie Sty 10, 2016 11:55 am | |
| Kasia poszła do szkoły, Niestety, zapomniała plecaka. Na szczęście i tak miała zamiar pójść na wagary. Niestety, zobaczyla ja mama. Na szczęście, Kasia założyła pelerynę niewidkę. Niestety, potknęła się i przewróciła. Na szczęście, peleryna się nie podarła. Niestety, musiała wracać na obiad. Na szczęście nikt przy obiedzie się nie pytał jak w szkole. Niestety, jej mama zauważyła, że ta zostawiła w domu plecak Na szczęście do niego nie zaglądała Niestety, wyczuła w środku starą kanapkę. Na szczęście ktoś ja zawołał, aby zeszła na dol. Niestety, krzyknęła - czekaj! Na szczęście nagle zrobiło jej się niedobrze, pomknęła do łazienki, zwymiotowała i zapomniała o sprawie. Niestety, Kasia musiała się załatwić. Na szczęście, miała w łazience gazetę. Niestety, gazeta nie była ciekawa Na szczęście miała jeszcze telefon Niestety, telefon został utopiony niczym czarodziej z Harry'ego Pottera. Na szczęście był wodoodporny. Niestety, po wyciągnięciu wyślizgnął się jej z rąk i potłukł sobie szybkę. Na szczęście miała zapasową. Niestety, tą też stłukła. Na szczęście tata kupił jej nowy telefon. Niestety, był on brzydki. Na szczęście miał on dobry aparat. Niestety chwilę potem Kasia przedawkowała morfinę. Na szczęście okazało się że była to tylko szczepionka. Niestety, i tak zaczęła działać. Na szczęście mieszka kolo szpitala. Niestety, był to opuszczony szpital z XIX wieku. Na szczęście, Kasia miała ten nowy telefon i zadzwoniła po lekarza. Niestety, lekarz był zajęty. Na szczęście, powinien być wolny za pięć minut. Niestety, miał stłuczkę. Na szczęście, złapał taksówkę. | |
| | | Vavoice Znachor
Liczba postów : 156 Join date : 03/01/2016
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Nie Sty 10, 2016 11:58 am | |
| Kasia poszła do szkoły, Niestety, zapomniała plecaka. Na szczęście i tak miała zamiar pójść na wagary. Niestety, zobaczyla ja mama. Na szczęście, Kasia założyła pelerynę niewidkę. Niestety, potknęła się i przewróciła. Na szczęście, peleryna się nie podarła. Niestety, musiała wracać na obiad. Na szczęście nikt przy obiedzie się nie pytał jak w szkole. Niestety, jej mama zauważyła, że ta zostawiła w domu plecak Na szczęście do niego nie zaglądała Niestety, wyczuła w środku starą kanapkę. Na szczęście ktoś ja zawołał, aby zeszła na dol. Niestety, krzyknęła - czekaj! Na szczęście nagle zrobiło jej się niedobrze, pomknęła do łazienki, zwymiotowała i zapomniała o sprawie. Niestety, Kasia musiała się załatwić. Na szczęście, miała w łazience gazetę. Niestety, gazeta nie była ciekawa Na szczęście miała jeszcze telefon Niestety, telefon został utopiony niczym czarodziej z Harry'ego Pottera. Na szczęście był wodoodporny. Niestety, po wyciągnięciu wyślizgnął się jej z rąk i potłukł sobie szybkę. Na szczęście miała zapasową. Niestety, tą też stłukła. Na szczęście tata kupił jej nowy telefon. Niestety, był on brzydki. Na szczęście miał on dobry aparat. Niestety chwilę potem Kasia przedawkowała morfinę. Na szczęście okazało się że była to tylko szczepionka. Niestety, i tak zaczęła działać. Na szczęście mieszka kolo szpitala. Niestety, był to opuszczony szpital z XIX wieku. Na szczęście, Kasia miała ten nowy telefon i zadzwoniła po lekarza. Niestety, lekarz był zajęty. Na szczęście, powinien być wolny za pięć minut. Niestety, miał stłuczkę. Na szczęście, złapał taksówkę. Niestety, taksówka została porwana przez UFO. | |
| | | Lyssa Szeregowy
Liczba postów : 408 Join date : 01/01/2016
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Nie Sty 10, 2016 12:46 pm | |
| Kasia poszła do szkoły, Niestety, zapomniała plecaka. Na szczęście i tak miała zamiar pójść na wagary. Niestety, zobaczyla ja mama. Na szczęście, Kasia założyła pelerynę niewidkę. Niestety, potknęła się i przewróciła. Na szczęście, peleryna się nie podarła. Niestety, musiała wracać na obiad. Na szczęście nikt przy obiedzie się nie pytał jak w szkole. Niestety, jej mama zauważyła, że ta zostawiła w domu plecak Na szczęście do niego nie zaglądała Niestety, wyczuła w środku starą kanapkę. Na szczęście ktoś ja zawołał, aby zeszła na dol. Niestety, krzyknęła - czekaj! Na szczęście nagle zrobiło jej się niedobrze, pomknęła do łazienki, zwymiotowała i zapomniała o sprawie. Niestety, Kasia musiała się załatwić. Na szczęście, miała w łazience gazetę. Niestety, gazeta nie była ciekawa Na szczęście miała jeszcze telefon Niestety, telefon został utopiony niczym czarodziej z Harry'ego Pottera. Na szczęście był wodoodporny. Niestety, po wyciągnięciu wyślizgnął się jej z rąk i potłukł sobie szybkę. Na szczęście miała zapasową. Niestety, tą też stłukła. Na szczęście tata kupił jej nowy telefon. Niestety, był on brzydki. Na szczęście miał on dobry aparat. Niestety chwilę potem Kasia przedawkowała morfinę. Na szczęście okazało się że była to tylko szczepionka. Niestety, i tak zaczęła działać. Na szczęście mieszka kolo szpitala. Niestety, był to opuszczony szpital z XIX wieku. Na szczęście, Kasia miała ten nowy telefon i zadzwoniła po lekarza. Niestety, lekarz był zajęty. Na szczęście, powinien być wolny za pięć minut. Niestety, miał stłuczkę. Na szczęście, złapał taksówkę. Niestety, taksówka została porwana przez UFO. Na szczęście, lekarz zdążył uciec. | |
| | | Estebann Adept
Liczba postów : 200 Join date : 02/01/2016 Age : 21 Skąd : Hiszpania, Lanzarote
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Nie Sty 10, 2016 7:03 pm | |
| Kasia poszła do szkoły, Niestety, zapomniała plecaka. Na szczęście i tak miała zamiar pójść na wagary. Niestety, zobaczyla ja mama. Na szczęście, Kasia założyła pelerynę niewidkę. Niestety, potknęła się i przewróciła. Na szczęście, peleryna się nie podarła. Niestety, musiała wracać na obiad. Na szczęście nikt przy obiedzie się nie pytał jak w szkole. Niestety, jej mama zauważyła, że ta zostawiła w domu plecak Na szczęście do niego nie zaglądała Niestety, wyczuła w środku starą kanapkę. Na szczęście ktoś ja zawołał, aby zeszła na dol. Niestety, krzyknęła - czekaj! Na szczęście nagle zrobiło jej się niedobrze, pomknęła do łazienki, zwymiotowała i zapomniała o sprawie. Niestety, Kasia musiała się załatwić. Na szczęście, miała w łazience gazetę. Niestety, gazeta nie była ciekawa Na szczęście miała jeszcze telefon Niestety, telefon został utopiony niczym czarodziej z Harry'ego Pottera. Na szczęście był wodoodporny. Niestety, po wyciągnięciu wyślizgnął się jej z rąk i potłukł sobie szybkę. Na szczęście miała zapasową. Niestety, tą też stłukła. Na szczęście tata kupił jej nowy telefon. Niestety, był on brzydki. Na szczęście miał on dobry aparat. Niestety chwilę potem Kasia przedawkowała morfinę. Na szczęście okazało się że była to tylko szczepionka. Niestety, i tak zaczęła działać. Na szczęście mieszka kolo szpitala. Niestety, był to opuszczony szpital z XIX wieku. Na szczęście, Kasia miała ten nowy telefon i zadzwoniła po lekarza. Niestety, lekarz był zajęty. Na szczęście, powinien być wolny za pięć minut. Niestety, miał stłuczkę. Na szczęście, złapał taksówkę. Niestety, taksówka została porwana przez UFO. Na szczęście, lekarz zdążył uciec. Niestety, okazało się, że jest kryminalnym zabójcą. | |
| | | Lyssa Szeregowy
Liczba postów : 408 Join date : 01/01/2016
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Sro Sty 13, 2016 8:55 pm | |
| Kasia poszła do szkoły, Niestety, zapomniała plecaka. Na szczęście i tak miała zamiar pójść na wagary. Niestety, zobaczyla ja mama. Na szczęście, Kasia założyła pelerynę niewidkę. Niestety, potknęła się i przewróciła. Na szczęście, peleryna się nie podarła. Niestety, musiała wracać na obiad. Na szczęście nikt przy obiedzie się nie pytał jak w szkole. Niestety, jej mama zauważyła, że ta zostawiła w domu plecak Na szczęście do niego nie zaglądała Niestety, wyczuła w środku starą kanapkę. Na szczęście ktoś ja zawołał, aby zeszła na dol. Niestety, krzyknęła - czekaj! Na szczęście nagle zrobiło jej się niedobrze, pomknęła do łazienki, zwymiotowała i zapomniała o sprawie. Niestety, Kasia musiała się załatwić. Na szczęście, miała w łazience gazetę. Niestety, gazeta nie była ciekawa Na szczęście miała jeszcze telefon Niestety, telefon został utopiony niczym czarodziej z Harry'ego Pottera. Na szczęście był wodoodporny. Niestety, po wyciągnięciu wyślizgnął się jej z rąk i potłukł sobie szybkę. Na szczęście miała zapasową. Niestety, tą też stłukła. Na szczęście tata kupił jej nowy telefon. Niestety, był on brzydki. Na szczęście miał on dobry aparat. Niestety chwilę potem Kasia przedawkowała morfinę. Na szczęście okazało się że była to tylko szczepionka. Niestety, i tak zaczęła działać. Na szczęście mieszka kolo szpitala. Niestety, był to opuszczony szpital z XIX wieku. Na szczęście, Kasia miała ten nowy telefon i zadzwoniła po lekarza. Niestety, lekarz był zajęty. Na szczęście, powinien być wolny za pięć minut. Niestety, miał stłuczkę. Na szczęście, złapał taksówkę. Niestety, taksówka została porwana przez UFO. Na szczęście, lekarz zdążył uciec. Niestety, okazało się, że jest kryminalnym zabójcą. Na szczęście, postanowił nie zabić Kasi. | |
| | | Nereida Szeregowy
Liczba postów : 320 Join date : 06/01/2016 Skąd : Himalaje
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Sro Sty 13, 2016 9:10 pm | |
| PisanieTemat: Re: Na szczęście... i niestety! Today at 8:55 pm Select/Unselect multi-quote Odpowiedz z cytatem Report post to moderator or admin Lock post for new reports Kasia poszła do szkoły, Niestety, zapomniała plecaka. Na szczęście i tak miała zamiar pójść na wagary. Niestety, zobaczyla ja mama. Na szczęście, Kasia założyła pelerynę niewidkę. Niestety, potknęła się i przewróciła. Na szczęście, peleryna się nie podarła. Niestety, musiała wracać na obiad. Na szczęście nikt przy obiedzie się nie pytał jak w szkole. Niestety, jej mama zauważyła, że ta zostawiła w domu plecak Na szczęście do niego nie zaglądała Niestety, wyczuła w środku starą kanapkę. Na szczęście ktoś ja zawołał, aby zeszła na dol. Niestety, krzyknęła - czekaj! Na szczęście nagle zrobiło jej się niedobrze, pomknęła do łazienki, zwymiotowała i zapomniała o sprawie. Niestety, Kasia musiała się załatwić. Na szczęście, miała w łazience gazetę. Niestety, gazeta nie była ciekawa Na szczęście miała jeszcze telefon Niestety, telefon został utopiony niczym czarodziej z Harry'ego Pottera. Na szczęście był wodoodporny. Niestety, po wyciągnięciu wyślizgnął się jej z rąk i potłukł sobie szybkę. Na szczęście miała zapasową. Niestety, tą też stłukła. Na szczęście tata kupił jej nowy telefon. Niestety, był on brzydki. Na szczęście miał on dobry aparat. Niestety chwilę potem Kasia przedawkowała morfinę. Na szczęście okazało się że była to tylko szczepionka. Niestety, i tak zaczęła działać. Na szczęście mieszka kolo szpitala. Niestety, był to opuszczony szpital z XIX wieku. Na szczęście, Kasia miała ten nowy telefon i zadzwoniła po lekarza. Niestety, lekarz był zajęty. Na szczęście, powinien być wolny za pięć minut. Niestety, miał stłuczkę. Na szczęście, złapał taksówkę. Niestety, taksówka została porwana przez UFO. Na szczęście, lekarz zdążył uciec. Niestety, okazało się, że jest kryminalnym zabójcą. Na szczęście, postanowił nie zabić Kasi. Niestety, mama Kasi była wściekła. | |
| | | Lyssa Szeregowy
Liczba postów : 408 Join date : 01/01/2016
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Sro Sty 13, 2016 9:13 pm | |
| Kasia poszła do szkoły, Niestety, zapomniała plecaka. Na szczęście i tak miała zamiar pójść na wagary. Niestety, zobaczyla ja mama. Na szczęście, Kasia założyła pelerynę niewidkę. Niestety, potknęła się i przewróciła. Na szczęście, peleryna się nie podarła. Niestety, musiała wracać na obiad. Na szczęście nikt przy obiedzie się nie pytał jak w szkole. Niestety, jej mama zauważyła, że ta zostawiła w domu plecak Na szczęście do niego nie zaglądała Niestety, wyczuła w środku starą kanapkę. Na szczęście ktoś ja zawołał, aby zeszła na dol. Niestety, krzyknęła - czekaj! Na szczęście nagle zrobiło jej się niedobrze, pomknęła do łazienki, zwymiotowała i zapomniała o sprawie. Niestety, Kasia musiała się załatwić. Na szczęście, miała w łazience gazetę. Niestety, gazeta nie była ciekawa Na szczęście miała jeszcze telefon Niestety, telefon został utopiony niczym czarodziej z Harry'ego Pottera. Na szczęście był wodoodporny. Niestety, po wyciągnięciu wyślizgnął się jej z rąk i potłukł sobie szybkę. Na szczęście miała zapasową. Niestety, tą też stłukła. Na szczęście tata kupił jej nowy telefon. Niestety, był on brzydki. Na szczęście miał on dobry aparat. Niestety chwilę potem Kasia przedawkowała morfinę. Na szczęście okazało się że była to tylko szczepionka. Niestety, i tak zaczęła działać. Na szczęście mieszka kolo szpitala. Niestety, był to opuszczony szpital z XIX wieku. Na szczęście, Kasia miała ten nowy telefon i zadzwoniła po lekarza. Niestety, lekarz był zajęty. Na szczęście, powinien być wolny za pięć minut. Niestety, miał stłuczkę. Na szczęście, złapał taksówkę. Niestety, taksówka została porwana przez UFO. Na szczęście, lekarz zdążył uciec. Niestety, okazało się, że jest kryminalnym zabójcą. Na szczęście, postanowił nie zabić Kasi. Niestety, mama Kai była wściekła. Na szczęście, ,,lekarz" zdążył uciec wyskakując przez okno i uniknąć zbicia wałkiem. | |
| | | Estebann Adept
Liczba postów : 200 Join date : 02/01/2016 Age : 21 Skąd : Hiszpania, Lanzarote
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Sro Sty 13, 2016 9:24 pm | |
| Kasia poszła do szkoły, Niestety, zapomniała plecaka. Na szczęście i tak miała zamiar pójść na wagary. Niestety, zobaczyla ja mama. Na szczęście, Kasia założyła pelerynę niewidkę. Niestety, potknęła się i przewróciła. Na szczęście, peleryna się nie podarła. Niestety, musiała wracać na obiad. Na szczęście nikt przy obiedzie się nie pytał jak w szkole. Niestety, jej mama zauważyła, że ta zostawiła w domu plecak Na szczęście do niego nie zaglądała Niestety, wyczuła w środku starą kanapkę. Na szczęście ktoś ja zawołał, aby zeszła na dol. Niestety, krzyknęła - czekaj! Na szczęście nagle zrobiło jej się niedobrze, pomknęła do łazienki, zwymiotowała i zapomniała o sprawie. Niestety, Kasia musiała się załatwić. Na szczęście, miała w łazience gazetę. Niestety, gazeta nie była ciekawa Na szczęście miała jeszcze telefon Niestety, telefon został utopiony niczym czarodziej z Harry'ego Pottera. Na szczęście był wodoodporny. Niestety, po wyciągnięciu wyślizgnął się jej z rąk i potłukł sobie szybkę. Na szczęście miała zapasową. Niestety, tą też stłukła. Na szczęście tata kupił jej nowy telefon. Niestety, był on brzydki. Na szczęście miał on dobry aparat. Niestety chwilę potem Kasia przedawkowała morfinę. Na szczęście okazało się że była to tylko szczepionka. Niestety, i tak zaczęła działać. Na szczęście mieszka kolo szpitala. Niestety, był to opuszczony szpital z XIX wieku. Na szczęście, Kasia miała ten nowy telefon i zadzwoniła po lekarza. Niestety, lekarz był zajęty. Na szczęście, powinien być wolny za pięć minut. Niestety, miał stłuczkę. Na szczęście, złapał taksówkę. Niestety, taksówka została porwana przez UFO. Na szczęście, lekarz zdążył uciec. Niestety, okazało się, że jest kryminalnym zabójcą. Na szczęście, postanowił nie zabić Kasi. Niestety, mama Kai była wściekła. Na szczęście, ,,lekarz" zdążył uciec wyskakując przez okno i uniknąć zbicia wałkiem. Niestety, spadł na niego meteoryt. | |
| | | Lyssa Szeregowy
Liczba postów : 408 Join date : 01/01/2016
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Sro Sty 13, 2016 9:25 pm | |
| Kasia poszła do szkoły, Niestety, zapomniała plecaka. Na szczęście i tak miała zamiar pójść na wagary. Niestety, zobaczyla ja mama. Na szczęście, Kasia założyła pelerynę niewidkę. Niestety, potknęła się i przewróciła. Na szczęście, peleryna się nie podarła. Niestety, musiała wracać na obiad. Na szczęście nikt przy obiedzie się nie pytał jak w szkole. Niestety, jej mama zauważyła, że ta zostawiła w domu plecak Na szczęście do niego nie zaglądała Niestety, wyczuła w środku starą kanapkę. Na szczęście ktoś ja zawołał, aby zeszła na dol. Niestety, krzyknęła - czekaj! Na szczęście nagle zrobiło jej się niedobrze, pomknęła do łazienki, zwymiotowała i zapomniała o sprawie. Niestety, Kasia musiała się załatwić. Na szczęście, miała w łazience gazetę. Niestety, gazeta nie była ciekawa Na szczęście miała jeszcze telefon Niestety, telefon został utopiony niczym czarodziej z Harry'ego Pottera. Na szczęście był wodoodporny. Niestety, po wyciągnięciu wyślizgnął się jej z rąk i potłukł sobie szybkę. Na szczęście miała zapasową. Niestety, tą też stłukła. Na szczęście tata kupił jej nowy telefon. Niestety, był on brzydki. Na szczęście miał on dobry aparat. Niestety chwilę potem Kasia przedawkowała morfinę. Na szczęście okazało się że była to tylko szczepionka. Niestety, i tak zaczęła działać. Na szczęście mieszka kolo szpitala. Niestety, był to opuszczony szpital z XIX wieku. Na szczęście, Kasia miała ten nowy telefon i zadzwoniła po lekarza. Niestety, lekarz był zajęty. Na szczęście, powinien być wolny za pięć minut. Niestety, miał stłuczkę. Na szczęście, złapał taksówkę. Niestety, taksówka została porwana przez UFO. Na szczęście, lekarz zdążył uciec. Niestety, okazało się, że jest kryminalnym zabójcą. Na szczęście, postanowił nie zabić Kasi. Niestety, mama Kai była wściekła. Na szczęście, ,,lekarz" zdążył uciec wyskakując przez okno i uniknąć zbicia wałkiem. Niestety, spadł na niego meteoryt. Na szczęście, kiedy dojechał do szpitala po tym wypadku, nie został rozpoznany. | |
| | | Estebann Adept
Liczba postów : 200 Join date : 02/01/2016 Age : 21 Skąd : Hiszpania, Lanzarote
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Sro Sty 13, 2016 10:42 pm | |
| Kasia poszła do szkoły, Niestety, zapomniała plecaka. Na szczęście i tak miała zamiar pójść na wagary. Niestety, zobaczyla ja mama. Na szczęście, Kasia założyła pelerynę niewidkę. Niestety, potknęła się i przewróciła. Na szczęście, peleryna się nie podarła. Niestety, musiała wracać na obiad. Na szczęście nikt przy obiedzie się nie pytał jak w szkole. Niestety, jej mama zauważyła, że ta zostawiła w domu plecak Na szczęście do niego nie zaglądała Niestety, wyczuła w środku starą kanapkę. Na szczęście ktoś ja zawołał, aby zeszła na dol. Niestety, krzyknęła - czekaj! Na szczęście nagle zrobiło jej się niedobrze, pomknęła do łazienki, zwymiotowała i zapomniała o sprawie. Niestety, Kasia musiała się załatwić. Na szczęście, miała w łazience gazetę. Niestety, gazeta nie była ciekawa Na szczęście miała jeszcze telefon Niestety, telefon został utopiony niczym czarodziej z Harry'ego Pottera. Na szczęście był wodoodporny. Niestety, po wyciągnięciu wyślizgnął się jej z rąk i potłukł sobie szybkę. Na szczęście miała zapasową. Niestety, tą też stłukła. Na szczęście tata kupił jej nowy telefon. Niestety, był on brzydki. Na szczęście miał on dobry aparat. Niestety chwilę potem Kasia przedawkowała morfinę. Na szczęście okazało się że była to tylko szczepionka. Niestety, i tak zaczęła działać. Na szczęście mieszka kolo szpitala. Niestety, był to opuszczony szpital z XIX wieku. Na szczęście, Kasia miała ten nowy telefon i zadzwoniła po lekarza. Niestety, lekarz był zajęty. Na szczęście, powinien być wolny za pięć minut. Niestety, miał stłuczkę. Na szczęście, złapał taksówkę. Niestety, taksówka została porwana przez UFO. Na szczęście, lekarz zdążył uciec. Niestety, okazało się, że jest kryminalnym zabójcą. Na szczęście, postanowił nie zabić Kasi. Niestety, mama Kai była wściekła. Na szczęście, ,,lekarz" zdążył uciec wyskakując przez okno i uniknąć zbicia wałkiem. Niestety, spadł na niego meteoryt. Na szczęście, kiedy dojechał do szpitala po tym wypadku, nie został rozpoznany. Niestety, zadzwonił jego szef. | |
| | | Eskar Jasnołuska Pisklak
Liczba postów : 57 Join date : 10/01/2016
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Sro Sty 13, 2016 11:45 pm | |
| // Czas uciąć ten łańcuch bo się nam niedługo nie zmieści. ~.~ Na szczęście, kiedy dojechał do szpitala po tym wypadku, nie został rozpoznany. Niestety, zadzwonił jego szef. Na szczęście, jedynie po to, by zafundować mu bezpłatne leczenie. | |
| | | Estebann Adept
Liczba postów : 200 Join date : 02/01/2016 Age : 21 Skąd : Hiszpania, Lanzarote
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Pon Sty 18, 2016 2:16 pm | |
| Na szczęście, kiedy dojechał do szpitala po tym wypadku, nie został rozpoznany. Niestety, zadzwonił jego szef. Na szczęście, jedynie po to, by zafundować mu bezpłatne leczenie. Niestety, zapytał co robi | |
| | | Lyssa Szeregowy
Liczba postów : 408 Join date : 01/01/2016
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Pon Sty 18, 2016 7:19 pm | |
| Na szczęście, kiedy dojechał do szpitala po tym wypadku, nie został rozpoznany. Niestety, zadzwonił jego szef. Na szczęście, jedynie po to, by zafundować mu bezpłatne leczenie. Niestety, zapytał co robi Na szczęście, w tym momencie wszedł lekarz z wynikami badań. | |
| | | Estebann Adept
Liczba postów : 200 Join date : 02/01/2016 Age : 21 Skąd : Hiszpania, Lanzarote
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Wto Sty 19, 2016 9:08 pm | |
| Na szczęście, kiedy dojechał do szpitala po tym wypadku, nie został rozpoznany. Niestety, zadzwonił jego szef. Na szczęście, jedynie po to, by zafundować mu bezpłatne leczenie. Niestety, zapytał co robi Na szczęście, w tym momencie wszedł lekarz z wynikami badań. Niestety wyniki były złe. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! | |
| |
| | | | Na szczęście... i niestety! | |
|
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |