| | Na szczęście... i niestety! | |
|
+9Psyche Eskar Jasnołuska Imlann Akane Flame Lyssa Nereida Vavoice Estebann 13 posters | |
Autor | Wiadomość |
---|
Lyssa Szeregowy
Liczba postów : 408 Join date : 01/01/2016
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Sro Sty 20, 2016 7:47 pm | |
| Na szczęście, kiedy dojechał do szpitala po tym wypadku, nie został rozpoznany. Niestety, zadzwonił jego szef. Na szczęście, jedynie po to, by zafundować mu bezpłatne leczenie. Niestety, zapytał co robi Na szczęście, w tym momencie wszedł lekarz z wynikami badań. Niestety wyniki były złe. Na szczęście, dało się go jeszcze uratować. | |
| | | Nereida Szeregowy
Liczba postów : 320 Join date : 06/01/2016 Skąd : Himalaje
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Sro Sty 20, 2016 8:05 pm | |
| Na szczęście, kiedy dojechał do szpitala po tym wypadku, nie został rozpoznany. Niestety, zadzwonił jego szef. Na szczęście, jedynie po to, by zafundować mu bezpłatne leczenie. Niestety, zapytał co robi Na szczęście, w tym momencie wszedł lekarz z wynikami badań. Niestety wyniki były złe. Na szczęście, dało się go jeszcze uratować. Niestety, Kasia potrzebowała lekarza. | |
| | | Eskar Jasnołuska Pisklak
Liczba postów : 57 Join date : 10/01/2016
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Nie Sty 24, 2016 2:53 pm | |
| Na szczęście, kiedy dojechał do szpitala po tym wypadku, nie został rozpoznany. Niestety, zadzwonił jego szef. Na szczęście, jedynie po to, by zafundować mu bezpłatne leczenie. Niestety, zapytał co robi Na szczęście, w tym momencie wszedł lekarz z wynikami badań. Niestety wyniki były złe. Na szczęście, dało się go jeszcze uratować. Niestety, Kasia potrzebowała lekarza. Na szczęście, ten był tuż obok niej.
| |
| | | Lyssa Szeregowy
Liczba postów : 408 Join date : 01/01/2016
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Pon Sty 25, 2016 8:42 pm | |
| Na szczęście, kiedy dojechał do szpitala po tym wypadku, nie został rozpoznany. Niestety, zadzwonił jego szef. Na szczęście, jedynie po to, by zafundować mu bezpłatne leczenie. Niestety, zapytał co robi Na szczęście, w tym momencie wszedł lekarz z wynikami badań. Niestety wyniki były złe. Na szczęście, dało się go jeszcze uratować. Niestety, Kasia potrzebowała lekarza. Na szczęście, ten był tuż obok niej. Niestety, ten okazał się być wariatem, jeszcze gorszym niż poprzedni. | |
| | | Nereida Szeregowy
Liczba postów : 320 Join date : 06/01/2016 Skąd : Himalaje
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Pon Sty 25, 2016 8:45 pm | |
| Na szczęście, kiedy dojechał do szpitala po tym wypadku, nie został rozpoznany. Niestety, zadzwonił jego szef. Na szczęście, jedynie po to, by zafundować mu bezpłatne leczenie. Niestety, zapytał co robi Na szczęście, w tym momencie wszedł lekarz z wynikami badań. Niestety wyniki były złe. Na szczęście, dało się go jeszcze uratować. Niestety, Kasia potrzebowała lekarza. Na szczęście, ten był tuż obok niej. Niestety, ten okazał się być wariatem, jeszcze gorszym niż poprzedni. Na szczęście przyjechał wujek Kasi, który był lekarzem.
| |
| | | Lyssa Szeregowy
Liczba postów : 408 Join date : 01/01/2016
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Pon Sty 25, 2016 8:46 pm | |
| Na szczęście, kiedy dojechał do szpitala po tym wypadku, nie został rozpoznany. Niestety, zadzwonił jego szef. Na szczęście, jedynie po to, by zafundować mu bezpłatne leczenie. Niestety, zapytał co robi Na szczęście, w tym momencie wszedł lekarz z wynikami badań. Niestety wyniki były złe. Na szczęście, dało się go jeszcze uratować. Niestety, Kasia potrzebowała lekarza. Na szczęście, ten był tuż obok niej. Niestety, ten okazał się być wariatem, jeszcze gorszym niż poprzedni. Na szczęście przyjechał wujek Kasi, który był lekarzem. Niestety, ten fałszywy lekarz zabił wujka Kasi. | |
| | | Nereida Szeregowy
Liczba postów : 320 Join date : 06/01/2016 Skąd : Himalaje
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Pon Sty 25, 2016 9:26 pm | |
| Na szczęście, kiedy dojechał do szpitala po tym wypadku, nie został rozpoznany. Niestety, zadzwonił jego szef. Na szczęście, jedynie po to, by zafundować mu bezpłatne leczenie. Niestety, zapytał co robi Na szczęście, w tym momencie wszedł lekarz z wynikami badań. Niestety wyniki były złe. Na szczęście, dało się go jeszcze uratować. Niestety, Kasia potrzebowała lekarza. Na szczęście, ten był tuż obok niej. Niestety, ten okazał się być wariatem, jeszcze gorszym niż poprzedni. Na szczęście przyjechał wujek Kasi, który był lekarzem. Niestety, ten fałszywy lekarz zabił wujka Kasi. Na szczęście był jeszcze brat tego wujka. | |
| | | Lyssa Szeregowy
Liczba postów : 408 Join date : 01/01/2016
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Pon Sty 25, 2016 9:30 pm | |
| Na szczęście, kiedy dojechał do szpitala po tym wypadku, nie został rozpoznany. Niestety, zadzwonił jego szef. Na szczęście, jedynie po to, by zafundować mu bezpłatne leczenie. Niestety, zapytał co robi Na szczęście, w tym momencie wszedł lekarz z wynikami badań. Niestety wyniki były złe. Na szczęście, dało się go jeszcze uratować. Niestety, Kasia potrzebowała lekarza. Na szczęście, ten był tuż obok niej. Niestety, ten okazał się być wariatem, jeszcze gorszym niż poprzedni. Na szczęście przyjechał wujek Kasi, który był lekarzem. Niestety, ten fałszywy lekarz zabił wujka Kasi. Na szczęście był jeszcze brat tego wujka. Niestety, brat wujka Kasi, za bardzo się bał, żeby przyjść. | |
| | | Nereida Szeregowy
Liczba postów : 320 Join date : 06/01/2016 Skąd : Himalaje
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Sro Sty 27, 2016 10:21 pm | |
| Na szczęście, kiedy dojechał do szpitala po tym wypadku, nie został rozpoznany. Niestety, zadzwonił jego szef. Na szczęście, jedynie po to, by zafundować mu bezpłatne leczenie. Niestety, zapytał co robi Na szczęście, w tym momencie wszedł lekarz z wynikami badań. Niestety wyniki były złe. Na szczęście, dało się go jeszcze uratować. Niestety, Kasia potrzebowała lekarza. Na szczęście, ten był tuż obok niej. Niestety, ten okazał się być wariatem, jeszcze gorszym niż poprzedni. Na szczęście przyjechał wujek Kasi, który był lekarzem. Niestety, ten fałszywy lekarz zabił wujka Kasi. Na szczęście był jeszcze brat tego wujka. Niestety, brat wujka Kasi, za bardzo się bał, żeby przyjść. Na szczęście, tata Kasi, go przekonał.
| |
| | | Lyssa Szeregowy
Liczba postów : 408 Join date : 01/01/2016
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Pon Lut 01, 2016 10:50 pm | |
| Na szczęście, kiedy dojechał do szpitala po tym wypadku, nie został rozpoznany. Niestety, zadzwonił jego szef. Na szczęście, jedynie po to, by zafundować mu bezpłatne leczenie. Niestety, zapytał co robi Na szczęście, w tym momencie wszedł lekarz z wynikami badań. Niestety wyniki były złe. Na szczęście, dało się go jeszcze uratować. Niestety, Kasia potrzebowała lekarza. Na szczęście, ten był tuż obok niej. Niestety, ten okazał się być wariatem, jeszcze gorszym niż poprzedni. Na szczęście przyjechał wujek Kasi, który był lekarzem. Niestety, ten fałszywy lekarz zabił wujka Kasi. Na szczęście był jeszcze brat tego wujka. Niestety, brat wujka Kasi, za bardzo się bał, żeby przyjść. Na szczęście, tata Kasi, go przekonał. Niestety, tata Kasi nie wiedział, że brat wujka Kasi jest dopiero początkującym lekarzem. | |
| | | Vavoice Znachor
Liczba postów : 156 Join date : 03/01/2016
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Wto Lut 02, 2016 9:08 am | |
| Na szczęście, kiedy dojechał do szpitala po tym wypadku, nie został rozpoznany. Niestety, zadzwonił jego szef. Na szczęście, jedynie po to, by zafundować mu bezpłatne leczenie. Niestety, zapytał co robi Na szczęście, w tym momencie wszedł lekarz z wynikami badań. Niestety wyniki były złe. Na szczęście, dało się go jeszcze uratować. Niestety, Kasia potrzebowała lekarza. Na szczęście, ten był tuż obok niej. Niestety, ten okazał się być wariatem, jeszcze gorszym niż poprzedni. Na szczęście przyjechał wujek Kasi, który był lekarzem. Niestety, ten fałszywy lekarz zabił wujka Kasi. Na szczęście był jeszcze brat tego wujka. Niestety, brat wujka Kasi, za bardzo się bał, żeby przyjść. Na szczęście, tata Kasi, go przekonał. Niestety, tata Kasi nie wiedział, że brat wujka Kasi jest dopiero początkującym lekarzem. Na szczęście, miał kontakt z lekarzem akademickim. | |
| | | Eskar Jasnołuska Pisklak
Liczba postów : 57 Join date : 10/01/2016
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Wto Lut 02, 2016 1:08 pm | |
| Na szczęście, kiedy dojechał do szpitala po tym wypadku, nie został rozpoznany. Niestety, zadzwonił jego szef. Na szczęście, jedynie po to, by zafundować mu bezpłatne leczenie. Niestety, zapytał co robi Na szczęście, w tym momencie wszedł lekarz z wynikami badań. Niestety wyniki były złe. Na szczęście, dało się go jeszcze uratować. Niestety, Kasia potrzebowała lekarza. Na szczęście, ten był tuż obok niej. Niestety, ten okazał się być wariatem, jeszcze gorszym niż poprzedni. Na szczęście przyjechał wujek Kasi, który był lekarzem. Niestety, ten fałszywy lekarz zabił wujka Kasi. Na szczęście był jeszcze brat tego wujka. Niestety, brat wujka Kasi, za bardzo się bał, żeby przyjść. Na szczęście, tata Kasi, go przekonał. Niestety, tata Kasi nie wiedział, że brat wujka Kasi jest dopiero początkującym lekarzem. Na szczęście, miał kontakt z lekarzem akademickim. Niestety, ten akurat nie byl przytomny. | |
| | | Lyssa Szeregowy
Liczba postów : 408 Join date : 01/01/2016
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Wto Lut 02, 2016 1:09 pm | |
| Na szczęście, kiedy dojechał do szpitala po tym wypadku, nie został rozpoznany. Niestety, zadzwonił jego szef. Na szczęście, jedynie po to, by zafundować mu bezpłatne leczenie. Niestety, zapytał co robi Na szczęście, w tym momencie wszedł lekarz z wynikami badań. Niestety wyniki były złe. Na szczęście, dało się go jeszcze uratować. Niestety, Kasia potrzebowała lekarza. Na szczęście, ten był tuż obok niej. Niestety, ten okazał się być wariatem, jeszcze gorszym niż poprzedni. Na szczęście przyjechał wujek Kasi, który był lekarzem. Niestety, ten fałszywy lekarz zabił wujka Kasi. Na szczęście był jeszcze brat tego wujka. Niestety, brat wujka Kasi, za bardzo się bał, żeby przyjść. Na szczęście, tata Kasi, go przekonał. Niestety, tata Kasi nie wiedział, że brat wujka Kasi jest dopiero początkującym lekarzem. Na szczęście, miał kontakt z lekarzem akademickim. Niestety, ten akurat nie byl przytomny. Na szczęście, znalazł się ktoś, kto go ocucił. | |
| | | Eskar Jasnołuska Pisklak
Liczba postów : 57 Join date : 10/01/2016
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Wto Lut 02, 2016 1:10 pm | |
| Na szczęście, kiedy dojechał do szpitala po tym wypadku, nie został rozpoznany. Niestety, zadzwonił jego szef. Na szczęście, jedynie po to, by zafundować mu bezpłatne leczenie. Niestety, zapytał co robi Na szczęście, w tym momencie wszedł lekarz z wynikami badań. Niestety wyniki były złe. Na szczęście, dało się go jeszcze uratować. Niestety, Kasia potrzebowała lekarza. Na szczęście, ten był tuż obok niej. Niestety, ten okazał się być wariatem, jeszcze gorszym niż poprzedni. Na szczęście przyjechał wujek Kasi, który był lekarzem. Niestety, ten fałszywy lekarz zabił wujka Kasi. Na szczęście był jeszcze brat tego wujka. Niestety, brat wujka Kasi, za bardzo się bał, żeby przyjść. Na szczęście, tata Kasi, go przekonał. Niestety, tata Kasi nie wiedział, że brat wujka Kasi jest dopiero początkującym lekarzem. Na szczęście, miał kontakt z lekarzem akademickim. Niestety, ten akurat nie byl przytomny. Na szczęście, znalazł się ktoś, kto go ocucił. Niestety, ten byl odurzony. | |
| | | Lyssa Szeregowy
Liczba postów : 408 Join date : 01/01/2016
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Wto Lut 02, 2016 1:11 pm | |
| Na szczęście, kiedy dojechał do szpitala po tym wypadku, nie został rozpoznany. Niestety, zadzwonił jego szef. Na szczęście, jedynie po to, by zafundować mu bezpłatne leczenie. Niestety, zapytał co robi Na szczęście, w tym momencie wszedł lekarz z wynikami badań. Niestety wyniki były złe. Na szczęście, dało się go jeszcze uratować. Niestety, Kasia potrzebowała lekarza. Na szczęście, ten był tuż obok niej. Niestety, ten okazał się być wariatem, jeszcze gorszym niż poprzedni. Na szczęście przyjechał wujek Kasi, który był lekarzem. Niestety, ten fałszywy lekarz zabił wujka Kasi. Na szczęście był jeszcze brat tego wujka. Niestety, brat wujka Kasi, za bardzo się bał, żeby przyjść. Na szczęście, tata Kasi, go przekonał. Niestety, tata Kasi nie wiedział, że brat wujka Kasi jest dopiero początkującym lekarzem. Na szczęście, miał kontakt z lekarzem akademickim. Niestety, ten akurat nie byl przytomny. Na szczęście, znalazł się ktoś, kto go ocucił. Niestety, ten byl odurzony. Na szczęście, ten koleś, co go ocucił, zgodził się przyjechać do Kasi. | |
| | | Eskar Jasnołuska Pisklak
Liczba postów : 57 Join date : 10/01/2016
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Wto Lut 02, 2016 2:39 pm | |
| Na szczęście, kiedy dojechał do szpitala po tym wypadku, nie został rozpoznany. Niestety, zadzwonił jego szef. Na szczęście, jedynie po to, by zafundować mu bezpłatne leczenie. Niestety, zapytał co robi Na szczęście, w tym momencie wszedł lekarz z wynikami badań. Niestety wyniki były złe. Na szczęście, dało się go jeszcze uratować. Niestety, Kasia potrzebowała lekarza. Na szczęście, ten był tuż obok niej. Niestety, ten okazał się być wariatem, jeszcze gorszym niż poprzedni. Na szczęście przyjechał wujek Kasi, który był lekarzem. Niestety, ten fałszywy lekarz zabił wujka Kasi. Na szczęście był jeszcze brat tego wujka. Niestety, brat wujka Kasi, za bardzo się bał, żeby przyjść. Na szczęście, tata Kasi, go przekonał. Niestety, tata Kasi nie wiedział, że brat wujka Kasi jest dopiero początkującym lekarzem. Na szczęście, miał kontakt z lekarzem akademickim. Niestety, ten akurat nie byl przytomny. Na szczęście, znalazł się ktoś, kto go ocucił. Niestety, ten byl odurzony. Na szczęście, ten koleś, co go ocucił, zgodził się przyjechać do Kasi. Niestety, nie znal sie on kompletnie na medycynie. | |
| | | Lyssa Szeregowy
Liczba postów : 408 Join date : 01/01/2016
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Wto Lut 02, 2016 4:37 pm | |
| Na szczęście, kiedy dojechał do szpitala po tym wypadku, nie został rozpoznany. Niestety, zadzwonił jego szef. Na szczęście, jedynie po to, by zafundować mu bezpłatne leczenie. Niestety, zapytał co robi Na szczęście, w tym momencie wszedł lekarz z wynikami badań. Niestety wyniki były złe. Na szczęście, dało się go jeszcze uratować. Niestety, Kasia potrzebowała lekarza. Na szczęście, ten był tuż obok niej. Niestety, ten okazał się być wariatem, jeszcze gorszym niż poprzedni. Na szczęście przyjechał wujek Kasi, który był lekarzem. Niestety, ten fałszywy lekarz zabił wujka Kasi. Na szczęście był jeszcze brat tego wujka. Niestety, brat wujka Kasi, za bardzo się bał, żeby przyjść. Na szczęście, tata Kasi, go przekonał. Niestety, tata Kasi nie wiedział, że brat wujka Kasi jest dopiero początkującym lekarzem. Na szczęście, miał kontakt z lekarzem akademickim. Niestety, ten akurat nie byl przytomny. Na szczęście, znalazł się ktoś, kto go ocucił. Niestety, ten byl odurzony. Na szczęście, ten koleś, co go ocucił, zgodził się przyjechać do Kasi. Niestety, nie znal sie on kompletnie na medycynie. Na szczęście, posiadał numer telefonu do bardzo dobrego lekarza. | |
| | | Psyche Nowy
Liczba postów : 51 Join date : 12/01/2016 Skąd : Seoul, Korea Południowa
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Wto Lut 02, 2016 5:28 pm | |
| Na szczęście, kiedy dojechał do szpitala po tym wypadku, nie został rozpoznany. Niestety, zadzwonił jego szef. Na szczęście, jedynie po to, by zafundować mu bezpłatne leczenie. Niestety, zapytał co robi Na szczęście, w tym momencie wszedł lekarz z wynikami badań. Niestety wyniki były złe. Na szczęście, dało się go jeszcze uratować. Niestety, Kasia potrzebowała lekarza. Na szczęście, ten był tuż obok niej. Niestety, ten okazał się być wariatem, jeszcze gorszym niż poprzedni. Na szczęście przyjechał wujek Kasi, który był lekarzem. Niestety, ten fałszywy lekarz zabił wujka Kasi. Na szczęście był jeszcze brat tego wujka. Niestety, brat wujka Kasi, za bardzo się bał, żeby przyjść. Na szczęście, tata Kasi, go przekonał. Niestety, tata Kasi nie wiedział, że brat wujka Kasi jest dopiero początkującym lekarzem. Na szczęście, miał kontakt z lekarzem akademickim. Niestety, ten akurat nie byl przytomny. Na szczęście, znalazł się ktoś, kto go ocucił. Niestety, ten byl odurzony. Na szczęście, ten koleś, co go ocucił, zgodził się przyjechać do Kasi. Niestety, nie znal sie on kompletnie na medycynie. Na szczęście, posiadał numer telefonu do bardzo dobrego lekarza. Niestety, lekarz ten zmienił numer i ten był nieaktualny
| |
| | | Lyssa Szeregowy
Liczba postów : 408 Join date : 01/01/2016
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Wto Lut 02, 2016 5:35 pm | |
| Na szczęście, kiedy dojechał do szpitala po tym wypadku, nie został rozpoznany. Niestety, zadzwonił jego szef. Na szczęście, jedynie po to, by zafundować mu bezpłatne leczenie. Niestety, zapytał co robi Na szczęście, w tym momencie wszedł lekarz z wynikami badań. Niestety wyniki były złe. Na szczęście, dało się go jeszcze uratować. Niestety, Kasia potrzebowała lekarza. Na szczęście, ten był tuż obok niej. Niestety, ten okazał się być wariatem, jeszcze gorszym niż poprzedni. Na szczęście przyjechał wujek Kasi, który był lekarzem. Niestety, ten fałszywy lekarz zabił wujka Kasi. Na szczęście był jeszcze brat tego wujka. Niestety, brat wujka Kasi, za bardzo się bał, żeby przyjść. Na szczęście, tata Kasi, go przekonał. Niestety, tata Kasi nie wiedział, że brat wujka Kasi jest dopiero początkującym lekarzem. Na szczęście, miał kontakt z lekarzem akademickim. Niestety, ten akurat nie byl przytomny. Na szczęście, znalazł się ktoś, kto go ocucił. Niestety, ten byl odurzony. Na szczęście, ten koleś, co go ocucił, zgodził się przyjechać do Kasi. Niestety, nie znal sie on kompletnie na medycynie. Na szczęście, posiadał numer telefonu do bardzo dobrego lekarza. Niestety, lekarz ten zmienił numer i ten był nieaktualny Na szczęście, znalazł w internecie numer do innego lekarza. | |
| | | Vavoice Znachor
Liczba postów : 156 Join date : 03/01/2016
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Wto Lut 02, 2016 9:36 pm | |
| Na szczęście, kiedy dojechał do szpitala po tym wypadku, nie został rozpoznany. Niestety, zadzwonił jego szef. Na szczęście, jedynie po to, by zafundować mu bezpłatne leczenie. Niestety, zapytał co robi Na szczęście, w tym momencie wszedł lekarz z wynikami badań. Niestety wyniki były złe. Na szczęście, dało się go jeszcze uratować. Niestety, Kasia potrzebowała lekarza. Na szczęście, ten był tuż obok niej. Niestety, ten okazał się być wariatem, jeszcze gorszym niż poprzedni. Na szczęście przyjechał wujek Kasi, który był lekarzem. Niestety, ten fałszywy lekarz zabił wujka Kasi. Na szczęście był jeszcze brat tego wujka. Niestety, brat wujka Kasi, za bardzo się bał, żeby przyjść. Na szczęście, tata Kasi, go przekonał. Niestety, tata Kasi nie wiedział, że brat wujka Kasi jest dopiero początkującym lekarzem. Na szczęście, miał kontakt z lekarzem akademickim. Niestety, ten akurat nie byl przytomny. Na szczęście, znalazł się ktoś, kto go ocucił. Niestety, ten byl odurzony. Na szczęście, ten koleś, co go ocucił, zgodził się przyjechać do Kasi. Niestety, nie znal sie on kompletnie na medycynie. Na szczęście, posiadał numer telefonu do bardzo dobrego lekarza. Niestety, lekarz ten zmienił numer i ten był nieaktualny Na szczęście, znalazł w internecie numer do innego lekarza Niestety, Kasia już zmarła. | |
| | | Eskar Jasnołuska Pisklak
Liczba postów : 57 Join date : 10/01/2016
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Sro Lut 03, 2016 7:58 am | |
| Na szczęście, kiedy dojechał do szpitala po tym wypadku, nie został rozpoznany. Niestety, zadzwonił jego szef. Na szczęście, jedynie po to, by zafundować mu bezpłatne leczenie. Niestety, zapytał co robi Na szczęście, w tym momencie wszedł lekarz z wynikami badań. Niestety wyniki były złe. Na szczęście, dało się go jeszcze uratować. Niestety, Kasia potrzebowała lekarza. Na szczęście, ten był tuż obok niej. Niestety, ten okazał się być wariatem, jeszcze gorszym niż poprzedni. Na szczęście przyjechał wujek Kasi, który był lekarzem. Niestety, ten fałszywy lekarz zabił wujka Kasi. Na szczęście był jeszcze brat tego wujka. Niestety, brat wujka Kasi, za bardzo się bał, żeby przyjść. Na szczęście, tata Kasi, go przekonał. Niestety, tata Kasi nie wiedział, że brat wujka Kasi jest dopiero początkującym lekarzem. Na szczęście, miał kontakt z lekarzem akademickim. Niestety, ten akurat nie byl przytomny. Na szczęście, znalazł się ktoś, kto go ocucił. Niestety, ten byl odurzony. Na szczęście, ten koleś, co go ocucił, zgodził się przyjechać do Kasi. Niestety, nie znal sie on kompletnie na medycynie. Na szczęście, posiadał numer telefonu do bardzo dobrego lekarza. Niestety, lekarz ten zmienił numer i ten był nieaktualny Na szczęście, znalazł w internecie numer do innego lekarza Niestety, Kasia już zmarła. Na szczescie, powrocila do swiata zywych jako zombie. | |
| | | Furia Nowy
Liczba postów : 64 Join date : 01/01/2016 Age : 24
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Sro Lut 03, 2016 11:39 am | |
| Na szczęście, kiedy dojechał do szpitala po tym wypadku, nie został rozpoznany. Niestety, zadzwonił jego szef. Na szczęście, jedynie po to, by zafundować mu bezpłatne leczenie. Niestety, zapytał co robi Na szczęście, w tym momencie wszedł lekarz z wynikami badań. Niestety wyniki były złe. Na szczęście, dało się go jeszcze uratować. Niestety, Kasia potrzebowała lekarza. Na szczęście, ten był tuż obok niej. Niestety, ten okazał się być wariatem, jeszcze gorszym niż poprzedni. Na szczęście przyjechał wujek Kasi, który był lekarzem. Niestety, ten fałszywy lekarz zabił wujka Kasi. Na szczęście był jeszcze brat tego wujka. Niestety, brat wujka Kasi, za bardzo się bał, żeby przyjść. Na szczęście, tata Kasi, go przekonał. Niestety, tata Kasi nie wiedział, że brat wujka Kasi jest dopiero początkującym lekarzem. Na szczęście, miał kontakt z lekarzem akademickim. Niestety, ten akurat nie byl przytomny. Na szczęście, znalazł się ktoś, kto go ocucił. Niestety, ten byl odurzony. Na szczęście, ten koleś, co go ocucił, zgodził się przyjechać do Kasi. Niestety, nie znal sie on kompletnie na medycynie. Na szczęście, posiadał numer telefonu do bardzo dobrego lekarza. Niestety, lekarz ten zmienił numer i ten był nieaktualny Na szczęście, znalazł w internecie numer do innego lekarza Niestety, Kasia już zmarła. Na szczescie, powrocila do swiata zywych jako zombie. Niestety,zabiła wszystkich z domu | |
| | | Estebann Adept
Liczba postów : 200 Join date : 02/01/2016 Age : 21 Skąd : Hiszpania, Lanzarote
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Sob Lut 06, 2016 4:48 am | |
| Na szczęście, kiedy dojechał do szpitala po tym wypadku, nie został rozpoznany. Niestety, zadzwonił jego szef. Na szczęście, jedynie po to, by zafundować mu bezpłatne leczenie. Niestety, zapytał co robi Na szczęście, w tym momencie wszedł lekarz z wynikami badań. Niestety wyniki były złe. Na szczęście, dało się go jeszcze uratować. Niestety, Kasia potrzebowała lekarza. Na szczęście, ten był tuż obok niej. Niestety, ten okazał się być wariatem, jeszcze gorszym niż poprzedni. Na szczęście przyjechał wujek Kasi, który był lekarzem. Niestety, ten fałszywy lekarz zabił wujka Kasi. Na szczęście był jeszcze brat tego wujka. Niestety, brat wujka Kasi, za bardzo się bał, żeby przyjść. Na szczęście, tata Kasi, go przekonał. Niestety, tata Kasi nie wiedział, że brat wujka Kasi jest dopiero początkującym lekarzem. Na szczęście, miał kontakt z lekarzem akademickim. Niestety, ten akurat nie byl przytomny. Na szczęście, znalazł się ktoś, kto go ocucił. Niestety, ten byl odurzony. Na szczęście, ten koleś, co go ocucił, zgodził się przyjechać do Kasi. Niestety, nie znal sie on kompletnie na medycynie. Na szczęście, posiadał numer telefonu do bardzo dobrego lekarza. Niestety, lekarz ten zmienił numer i ten był nieaktualny Na szczęście, znalazł w internecie numer do innego lekarza Niestety, Kasia już zmarła. Na szczescie, powrocila do swiata zywych jako zombie. Niestety,zabiła wszystkich z domu. Na szczęście nie była już zombie. | |
| | | Lyssa Szeregowy
Liczba postów : 408 Join date : 01/01/2016
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Sob Lut 06, 2016 11:00 pm | |
| Na szczęście, kiedy dojechał do szpitala po tym wypadku, nie został rozpoznany. Niestety, zadzwonił jego szef. Na szczęście, jedynie po to, by zafundować mu bezpłatne leczenie. Niestety, zapytał co robi Na szczęście, w tym momencie wszedł lekarz z wynikami badań. Niestety wyniki były złe. Na szczęście, dało się go jeszcze uratować. Niestety, Kasia potrzebowała lekarza. Na szczęście, ten był tuż obok niej. Niestety, ten okazał się być wariatem, jeszcze gorszym niż poprzedni. Na szczęście przyjechał wujek Kasi, który był lekarzem. Niestety, ten fałszywy lekarz zabił wujka Kasi. Na szczęście był jeszcze brat tego wujka. Niestety, brat wujka Kasi, za bardzo się bał, żeby przyjść. Na szczęście, tata Kasi, go przekonał. Niestety, tata Kasi nie wiedział, że brat wujka Kasi jest dopiero początkującym lekarzem. Na szczęście, miał kontakt z lekarzem akademickim. Niestety, ten akurat nie byl przytomny. Na szczęście, znalazł się ktoś, kto go ocucił. Niestety, ten byl odurzony. Na szczęście, ten koleś, co go ocucił, zgodził się przyjechać do Kasi. Niestety, nie znal sie on kompletnie na medycynie. Na szczęście, posiadał numer telefonu do bardzo dobrego lekarza. Niestety, lekarz ten zmienił numer i ten był nieaktualny Na szczęście, znalazł w internecie numer do innego lekarza Niestety, Kasia już zmarła. Na szczescie, powrocila do swiata zywych jako zombie. Niestety,zabiła wszystkich z domu. Na szczęście nie była już zombie. Niestety, zjawił się prawnik, który został powiadomiony przez sąsiadów o całym zdarzeniu | |
| | | Estebann Adept
Liczba postów : 200 Join date : 02/01/2016 Age : 21 Skąd : Hiszpania, Lanzarote
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! Nie Lut 07, 2016 3:17 pm | |
| Na szczęście, kiedy dojechał do szpitala po tym wypadku, nie został rozpoznany. Niestety, zadzwonił jego szef. Na szczęście, jedynie po to, by zafundować mu bezpłatne leczenie. Niestety, zapytał co robi Na szczęście, w tym momencie wszedł lekarz z wynikami badań. Niestety wyniki były złe. Na szczęście, dało się go jeszcze uratować. Niestety, Kasia potrzebowała lekarza. Na szczęście, ten był tuż obok niej. Niestety, ten okazał się być wariatem, jeszcze gorszym niż poprzedni. Na szczęście przyjechał wujek Kasi, który był lekarzem. Niestety, ten fałszywy lekarz zabił wujka Kasi. Na szczęście był jeszcze brat tego wujka. Niestety, brat wujka Kasi, za bardzo się bał, żeby przyjść. Na szczęście, tata Kasi, go przekonał. Niestety, tata Kasi nie wiedział, że brat wujka Kasi jest dopiero początkującym lekarzem. Na szczęście, miał kontakt z lekarzem akademickim. Niestety, ten akurat nie byl przytomny. Na szczęście, znalazł się ktoś, kto go ocucił. Niestety, ten byl odurzony. Na szczęście, ten koleś, co go ocucił, zgodził się przyjechać do Kasi. Niestety, nie znal sie on kompletnie na medycynie. Na szczęście, posiadał numer telefonu do bardzo dobrego lekarza. Niestety, lekarz ten zmienił numer i ten był nieaktualny Na szczęście, znalazł w internecie numer do innego lekarza Niestety, Kasia już zmarła. Na szczescie, powrocila do swiata zywych jako zombie. Niestety,zabiła wszystkich z domu. Na szczęście nie była już zombie. Niestety, zjawił się prawnik, który został powiadomiony przez sąsiadów o całym zdarzeniu Na szczęście prwanik to był znajomy mamy Kasi z podstawówki. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Na szczęście... i niestety! | |
| |
| | | | Na szczęście... i niestety! | |
|
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |